niedziela, 28 października 2012

Kolarski weekend podsumowujący

Ostatni kolarski weekend w tym sezonie. Tak było w sobotni wieczór:
Najpierw jednak, po porannym, godzinnym rozruchu na rowerze, wybrałem się do Piły na "Nasze Sztafety", które corocznie organizuje Piotr Nowacki. Tym razem nie wystąpiłem jako zawodnik, lecz jako fotograf.
Marek miał okazję się pościgać. Więcej na ten temat w jego relacji tutaj


Po sztafetach, wraz z Rafałem Przybylskim, ruszyliśmy na galę sportową do Murowanej Gośliny, czyli uroczyste zakończenie sezonu, gdzie miałem przyjemność odebrać statuetkę za IV miejsce w klasyfikacji generalnej BikeCross Maraton . Impreza była świetnie zorganizowana, zespół Dr Blues & Soul Re Vision Band dał krótki, ale bardzo dobry koncert. Następnie nastąpiły dekoracje wszystkich dystansów i kategorii oraz podsumowanie tego sezonu i lat ubiegłych oraz plany na sezon 2013.
Fajnie i dziwnie zarazem było stanąć do dekoracji, bez uprzedniego wymęczenia się tego dnia na trasie. To była moja ostatnia dekoracja w kategorii M3.
Dodam, ze prócz muzyki, dekoracji, była też dobra kawa i ciasto. A poniżej wstępna rozpiska na sezon 2013

Szczegółowa relacja z gali, jest do wglądu tutaj. 
A tu w Dzienniku Nowym.

A w niedzielny poranek ruszyliśmy z Markiem i Andrzejem na lekki trening. To już chyba ostatnie chwile złotej jesieni...



sobota, 20 października 2012

200 w 11...

...czyli 200 km w 11 godzin (brutto) - trasa czerwonym szlakiem dookoła powiatu złotowskiego. Od świtu do zmierzchu.Na moim liczniku (od domu z powrotem) dzienny dystans wykazał 202 km.
7.40 - start. Od lewej: ja, Wiesław Fidurski, Jan Biela, Marek Dereszkiewicz, Piotr Polcyn, Andrzej Tomas
Andrzej mówił, że czuje się niewyraźnie. Jak widać, rano wszyscy byli niewyraźni
Szosa nie była sucha, mimo suszy...
Mgły opadły, ukazując uroki jesieni i jej gamy barw. I nas.
Szlak czerwony. Oznakowany przez całą trasę jasno i wyraźnie
Dolina Pięciu Rzek między Okonkiem a Lędyczkiem
Tzw. Szwajcaria Kiełpińska. Mimo, że musiałem później gonić kolegów, musiałem zrobić foto
Postój w Lipce, posiłek przy sklepie spożywczym
Po lewej Piotrek, ja po prawej. Przejazd przez Wersk
Dolina Łobzonki. Krótki postój, gdy nagle widzimy... kolarzy
... jak się za chwilę okazuje z Poznania. Kilka minut rozmowy...

...kilka pamiątkowych zdjęć
Postój przy sklepie w Sławianowie
Tego dnia poznałem kilka nowych miejsc. A już myślałem, że znam wszystkie nasze tereny...

Stop. Foto. Gonitwa.
A imię nasze legion. Legion Krępsko.
Zrzut z Endomondo, zapisane dzieki Andrzejowi. Po 150 km padła bateria, więc końcówkę domalowałem
Niemal wszyscy pobili rekord dziennego dystansu. Mi do osobistego rekordu zabrakło 13 km (215 km - więcej tutaj), ale przyznam, że w tym dniu nawet o tym nie myślałem i nie to było założeniem wyprawy.  
Głównym inicjatorem wyprawy był Wiesław Fidurski. Fajnie, że udało nam się zebrać w te kilka osób i przejechać całą trasę. Pogoda dopisała, w ciągu dnia było około 19'C, obyło się bez awarii i nieprzewidzianych sytuacji. Pozytywna kropka nad "i", na zamknięcie sezonu 2012.
 
Foto: SD, MD, WF, PP