poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Maraton szosowy w Kołobrzegu 21.08.2010.

Poniżej relacja Marka z impezy szosowej w Kołobrzegu.

Po raz drugi wziąłem udział w maratonie szosowym. Zdobyłem kolejne cenne doświadczenia w tej dyscyplinie kolarstwa. Wystartowałem z mastersami mojej drużyny LKS Drogowiec na dystansie 82 km. W przypadku szosy współpraca w grupie to połowa sukcesu. Mogę tylko żałować, że nasza grupa rozpadła się praktycznie na pierwszych kilometrach.

Grupa kolarzy, z którą przyszło mi jechać przez cały wyścig nie była zbyt skora do współpracy, a ja natomiast nie miałem zamiaru robić za „zająca” na którym można się zawiesić przez większą cześć wyścigu. Mimo wszystko mieliśmy w miarę dobre tempo i dochodziliśmy grupy startujące przed nami. Ostatecznie w klasyfikacji open zająłem 33 miejsce na 200 zawodników. Czas 2:29:28. Natomiast w kategorii M3 zająłem 8 miejsce. Porównując do ubiegłego wyniku w Choszcznie wykonałem 100% postępu. Jednak pewien niedosyt pozostał, gdyż były realne możliwości osiągnięcia jeszcze lepszego rezultatu.
Autor: Marek
Zdjęcia: TD

niedziela, 22 sierpnia 2010

Gryf MTB - Ostrowiec k/Wałcza

Po raz pierwszy Maraton Gryfa Pomorskiego zawitał do Wałcza, a właściwie Ostrowca k/Wałcza. Na starcie stanęło około 200 zawodników, w tym Andrzej Kaiser. Do wyboru były 2 dystanse: 38km lub 2x38km. Setka zawodników, w tym i ja i Marek, wybraliśmy dystans 38km.




Sama trasa była w 98% płaska, co wynika z ukształtowania naszych okolic, jednak organizatorzy „wycisnęli” z niej wszystko co najciekawsze. Były leśne ścieżki, piasek, korzenie, ale były też fragmenty bruku i asfaltu. Do mety dotarłem jako drugi w mojej kategorii M3, a piąty w klasyfikacji generalnej, tracąc minutę i 5 sekund do zwycięzcy (1:26:00). Może byłoby lepiej, gdyby nie to, że na około 5-ym kilometrze w tylne koło wkręciła mi się półmetrowa gałąź. Wyszarpanie tego cholerstwa z koła i zębatek zajęło mi kilkadziesiąt sekund. Marek, dzień po wyścigu szosowym w Kołobrzegu, zajął 9 miejsce w kategorii M3 (1:36:57), a 26 w generalce.
Poniżej dekoracja.

Dopisała pogoda. Słońce i około 30’C upał. Organizatorzy postarali się bardzo i spragnieni mogli do oporu napić się soków, wody lub częstować się arbuzami.

Zdjęcia dzięki uprzejmości 3Media.
Wyniki tutaj.  A galeria tutaj.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Luiza XC w Człuchowie 22.08.10

Zawody MTB XC, które odbyły się w Człuchowie, były debiutem organizatorów. Jeśli nie liczyć pewnych potknięć podczas zliczania kolejności zawodników na mecie, impreza była jak najbardziej udana.

Do rzeczy. Na starcie stanęła nasza siódemka ze Złotowa i okolic, w tym wracający do ścigania Zdzisław Baran. Miejsce rozegrania zawodów - Park Luizy, tuż obok człuchowskiego zamku. Sama trasa przebiegała między innymi poprzez dawną fosę i wyrwę w murach krzyżackiej twierdzy. Oprócz dystansu rodzinnego – 6km o łagodnym profilu trasy, przygotowano trasę bardziej wymagającą, gdzie do wyboru były dystanse 15 i 30 km. Obydwa wyścigi okazały się być mocno obstawione przez bardzo dobrych i uznanych zawodników, w tym braci Banachów z zawodowej grupy Mróz, którzy stanowią czołówkę na arenie polskiego kolarstwa.


Nasza ekipa po równo obstawiła obydwa dystanse. Na 15 km wystartowało ponad 50 zawodników, w tym Zdzisław Baran, Seweryn Kacprzak z Nadarzyc oraz ja i Marek. Na dystansie 30km, stanęła podobna liczebnie grupa zawodników. Tutaj swoich sił spróbowali Zdzisław Betscher, Andrzej Karłowicz i Jan Biela. Krótszy dystans okazał się być dla nas bardzo udany. Zdzisław Baran w swojej kategorii wiekowej zajął pierwsze miejsce, natomiast w kategorii M1 drugie miejsce podium zająłem ja, a trzecie Marek. Miejsce pierwsze zajął Piotr Nowacki z Piły. Na dystansie 30 km, w kategorii M2 nie do pokonania okazał się Zbigiew Betscher, zajmując pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej.


Kilka moich wrażeń. W zasadzie kolejność ustaliła się już w połowie pierwszego okrążenia. Na czoło wysunęli się młodzi zawodnicy (głównie z Baszty Bytów) oraz Piotr Nowacki (UKS Piła). Następnie jechała trzyosobowa grupka - ja, Zdzisław Baran (Corratec Team) oraz młody zawodnik (Baszta Bytów). Za nami, gdzieś w oddali - cała reszta. Ponieważ czołówka trochę nam odjechała, a nasza trójka składała się z przedstawicieli trzech kategorii wiekowych, nie czułem motywacji do zwiększenia wysiłku, jechałem więc stałym tempem. Kolejność między nami zmieniała się na trasie. Ostatecznie młodzieniec z Bytowa, na ostatnim okrążeniu zniknął gdzieś za nami, a na metę wjechałem "na kole" Zdzisława Barana", który tym sposobem był czwartym, a ja piątym zawodnikiem w generalce, co ostatecznie odpowiednio przełożyło się na pierwsze i drugie miejsce w kategoriach wiekowych.
Trochę zdjęć poniżej. Wyniki tutaj
        
tekst: SD
foto: TD

wtorek, 10 sierpnia 2010

MTB Marathon Głuszyca 1.08.2010

Poniżej relacja Marka z maratonu w Głuszycy.


Tradycyjnie co roku, już po raz czwarty w ramach urlopu wybrałem się do Głuszycy, aby wziąć udział w górskim maratonie w Sudetach. Kilka dni przed zawodami jeździłem lokalnymi szlakami rowerowymi delektując się urozmaiconym, pięknym terenem. Nie na darmo maraton w Głuszycy uznawany jest za jeden z najcięższych w Polsce. Wielu kolarzy miało spore problemy z pokonaniem trasy, na której zarówno zjazdy i podjazdy były bardzo ciężkie, a przy tym wymagające bardzo dobrej techniki jazdy. Zawody potraktowałem spokojnie i bez presji na osiągnięcie wyniku. Wystartowałem na dystansie Mega 63 km. Mój wynik: kat. M3 (41/142), open 131/447. Czas 4:33:33.


Poniżej mała galeria zdjęć.


Jazda w Sudetach to mtb w prawdziwym wydaniu.

Przy okazji był czas na obejrzenie lokalnych atrakcji z czasów II Wojny Światowej.

Zawody w Głuszycy zgromadziły wielu zawodników z kraju i zagranicy.


W trakcie maratonu.


Już po wyczerpujących zawodach.
Marek