Tym razem, nieco po czasie, relacja Marka z wyścigu szosowego. Zatem coś dla odmiany poniżej.
Autor: Marek Dereszkiewicz
Szosowy Maraton Rowerowy- Gorzów Wielkopolski 2 lipca 2011 r.
Maraton rozpoczął się na nowoczesnym stadionie żużlowym im. Edwarda Jancarza. Tam też mieściło się biuro zawodów. Postanowiłem wystartować na tzw. dystansie mini liczącym 81 km. Niestety tego dnia nie dopisała pogoda. Nastąpiło znaczne ochłodzenie i praktycznie przez cały trwały dzień opady deszczu. Część osób zrezygnowała. Wystartowałem dość wcześnie o godz. 9:20 w grupie 15- osobowej.
Niestety na pierwszym, dużym rondzie policjant skierował nas w niewłaściwą stronę przez co straciłem około 5 minut na szukaniu właściwej drogi wśród ruchu ulicznego centrum miasta. Nasza grupa rozpadła się praktycznie po kilku minutach od startu na większych wzniesieniach jeszcze w Gorzowie. Strata czasu zadziałała na mnie mobilizująco i jechałem mocnym tempem doganiając zawodników startujących przede mną. Cały dystans blisko 90 km jechałem samotnie w strugach zimnego deszczu i wietrze. Mimo wszystko miałem dużą motywację, gdyż czułem dobrą dyspozycję tego dnia.
Końcówka to znowu przejazd w przez centrum Gorzowa i runda na stadionie jak podczas wyścigu Paris – Roubaix. Na pamiątkę pozostał ładny medal.
Wyniki. czas: 2:27:51. 5 miejsce w kat. M3, open: 28/159.
Marek Dereszkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz