20 czerwca był dniem kolejnych zmagań z cyklu Thule Cup. Znana trasa w Chodzieży, w miarę łatwa technicznie, ale wymagająca ze swoimi podjazdami.
Na starcie reprezentacja złotowska w osobie mojej, Marka i Irka Gabrycha. Ja i Marek w MI, Irek w Elicie.
Wszystkich mastersów wystartowało w sumie 49. W kategorii MI było nas 22. Ostatecznie ja zająłem miejsce 10 w MI i 15 w supermasters, a Marek odpowiednio 21 i 35. Irek solidarnie do nas zajął miejsce 12 na 17 zawodników.
Impreza sympatyczna. Na koniec wygrałem w losowaniu śpiwór. To chyba znak, aby wypocząć lub zostać sakwiarzem.
A tak serio, nie jest tak strasznie. Pomimo opuszczenia dwóch pierwszych edycji, na chwilę obecą, w klasyfikacji generalnej supermasters jestem 25 na 145 sklasyfikowanych, a w MI - 8 na 71 zawodników.
S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz