poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Luiza XC w Człuchowie 22.08.10

Zawody MTB XC, które odbyły się w Człuchowie, były debiutem organizatorów. Jeśli nie liczyć pewnych potknięć podczas zliczania kolejności zawodników na mecie, impreza była jak najbardziej udana.

Do rzeczy. Na starcie stanęła nasza siódemka ze Złotowa i okolic, w tym wracający do ścigania Zdzisław Baran. Miejsce rozegrania zawodów - Park Luizy, tuż obok człuchowskiego zamku. Sama trasa przebiegała między innymi poprzez dawną fosę i wyrwę w murach krzyżackiej twierdzy. Oprócz dystansu rodzinnego – 6km o łagodnym profilu trasy, przygotowano trasę bardziej wymagającą, gdzie do wyboru były dystanse 15 i 30 km. Obydwa wyścigi okazały się być mocno obstawione przez bardzo dobrych i uznanych zawodników, w tym braci Banachów z zawodowej grupy Mróz, którzy stanowią czołówkę na arenie polskiego kolarstwa.


Nasza ekipa po równo obstawiła obydwa dystanse. Na 15 km wystartowało ponad 50 zawodników, w tym Zdzisław Baran, Seweryn Kacprzak z Nadarzyc oraz ja i Marek. Na dystansie 30km, stanęła podobna liczebnie grupa zawodników. Tutaj swoich sił spróbowali Zdzisław Betscher, Andrzej Karłowicz i Jan Biela. Krótszy dystans okazał się być dla nas bardzo udany. Zdzisław Baran w swojej kategorii wiekowej zajął pierwsze miejsce, natomiast w kategorii M1 drugie miejsce podium zająłem ja, a trzecie Marek. Miejsce pierwsze zajął Piotr Nowacki z Piły. Na dystansie 30 km, w kategorii M2 nie do pokonania okazał się Zbigiew Betscher, zajmując pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej.


Kilka moich wrażeń. W zasadzie kolejność ustaliła się już w połowie pierwszego okrążenia. Na czoło wysunęli się młodzi zawodnicy (głównie z Baszty Bytów) oraz Piotr Nowacki (UKS Piła). Następnie jechała trzyosobowa grupka - ja, Zdzisław Baran (Corratec Team) oraz młody zawodnik (Baszta Bytów). Za nami, gdzieś w oddali - cała reszta. Ponieważ czołówka trochę nam odjechała, a nasza trójka składała się z przedstawicieli trzech kategorii wiekowych, nie czułem motywacji do zwiększenia wysiłku, jechałem więc stałym tempem. Kolejność między nami zmieniała się na trasie. Ostatecznie młodzieniec z Bytowa, na ostatnim okrążeniu zniknął gdzieś za nami, a na metę wjechałem "na kole" Zdzisława Barana", który tym sposobem był czwartym, a ja piątym zawodnikiem w generalce, co ostatecznie odpowiednio przełożyło się na pierwsze i drugie miejsce w kategoriach wiekowych.
Trochę zdjęć poniżej. Wyniki tutaj
        
tekst: SD
foto: TD

Brak komentarzy: