wtorek, 12 kwietnia 2011

Murowana Goślina - Powerade Suzuki MTB Marathon

I po zawodach. W Murowanej Goślinie zjawiła się spora reprezentacja Złotowa i okolic.

Na ten moment, z braku czasu, tylko krótkie podsumowanie. Ja jechałem dystans Mega (70 km), na którym wystartowało około 600 zawodników i ostatecznie ze stratą 21 minut do zwycięzcy zająłem „bardzo dobre” 128 miejsce (46 w kat. M3) z czasem 2:45:19. Marek na Mini (40 km), na około 300 zawodników, zajął miejsce 20 w open i 11 w M3 z czasem 1:41:41 (strata 13:21).


Inni „nasi ludzie”: Zdzisław Baran na Giga (ponad 100 km) 43 w open, 2 w M6 3:59:23 (strata 28 min); Andrzej Karłowicz na Mega 248 w open, 8 w M5, 3:06:57 (strata 43 min); Seweryn Kacprzak na Mini 7 w open i 3 w M3, 1:37:10 (strata 8:51). Irek Gabrych też był. Pojechał jednak anonimowo, poza konkursem.

Trasa płaska, dobra dla szosowców, ale ze sporymi dodatkami piaskownic. Urozmaiceniem jak zwykle była Dziewicza Góra, ze zjazdem o miłej nazwie Killer.

Dla tych co nie byli krótki, ale interesujący film z wyścigu.

Relacje na mtbnews i na stronie red. Kurka oraz bikeworld.

I kilka zdjęć. Na każdym ktoś znajomy.


























Brak komentarzy: